Dlaczego menadżerowie ledwo żyją?

Dlaczego menadżerowie ledwo żyją?

Dobrzy menadżerowie to w dzisiejszych czasach dobro na wagę złota. Poszukiwani przez niemal wszystkich pracodawców, doceniani już jako zatrudnieni, czasem nawet rozpieszczani, by jak najdłużej chcieli pozostać w strukturach organizacji. I choć w centrum zainteresowania pracodawców nadal znajdują się przede wszystkim ich wiedza, doświadczenie oraz kompetencje, to coraz częściej zwraca się również uwagę na troskę o ich zdrowie fizyczne i psychiczne. Nie bez znaczenia, w obszarze samoświadomości i skutecznego radzenia sobie z negatywnymi czynnikami występującymi w środowisku pracy, które wpływają na samopoczucie i kondycję menadżerów, jest odpowiednio przygotowany i realizowany system kształcenia oraz podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Często bowiem dla osób przeciążonych pracą, nieradzących sobie ze stale rosnącym poziomem stresu lub też sfrustrowanych brakiem kompetencji w niektórych obszarach oraz tkwieniem w nieustannej zmianie, skutecznym rozwiązaniem jest nabycie określonej wiedzy i umiejętności, które umożliwiają zrozumienie i zaradzenie napotykanym trudnościom. A jest z czym sobie radzić, ponieważ na aktywnych zawodowo, polskich menadżerów czyha wiele niebezpieczeństw, które mogą negatywnie wpłynąć na ich i tak już nadszarpnięte zdrowie i niezbyt dobre samopoczucie. W jakiej kondycji są zatem polscy menadżerowie i co mogą zrobić firmy, by wspierać ich i troszczyć się o ich kondycję fizyczną i psychiczną?

Menadżerowie i ich problemy zdrowotne

Jak wynika z danych GUS, w trzecim kwartale 2018 roku, w Polsce aktywnych zawodowo było ponad 16,5 miliona osób, co stanowi niemal 57% całego społeczeństwa.[1] Kilka procent z tej grupy to menadżerowie różnego szczebla, kierownicy, wyżsi urzędnicy oraz osoby zarządzające różnego rodzaju organizacjami. Mimo iż ich zawodowa codzienność związana jest stricte z pracą umysłową, kreatywną i zarządczą, to współczesne tempo życia i ciężar zawodowych obowiązków sprawiają, że pomimo ogromnego postępu wiedzy medycznej i polityki prozdrowotnej, wielu zatrudnionych na wyższych stanowiskach boryka się  problemami natury fizycznej i psychicznej. Do najczęstszych chorób, z jakimi mierzą się nie tylko menadżerowie, należą: niewydolność, niedokrwienie lub zawał serca, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, migrena i częste bóle głowy, udar mózgu, otyłość, cukrzyca, depresja, zaburzenia lękowe, choroby nerek, zwyrodnienia kręgosłupa i stawów, choroby neurologiczne, wirusowe zapalenia wątroby, rak (różne rodzaje), zapalenie płuc, alergie.[2] Każda z wymienionych chorób dotyka osób aktywnych zawodowo, a spora ich część jest niestety bezpośrednio powiązana z nieodpowiednim trybem życia i wykonywaną pracą. Dotknięty chorobą, nagłą czy przewlekłą, menadżer to najczęściej osoba, która nie może świadczyć w pełni lub wcale swojej pracy i często przebywa na zwolnieniu. Wpływa to negatywnie nie tylko na jej samopoczucie i wykluczenie na jakiś czas z życia zawodowego, ale również na płynność funkcjonowania oraz wyniki samej organizacji. Jak wskazują dane ZUS, w 2017 roku lekarze wystawili niemal 21,5 mln zwolnień lekarskich, z których skorzystało ponad 6,5 mln ubezpieczonych, a pracownicy przebywali na nich ponad 281 mln dni.[3] Firmy i Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydały w tym czasie na zasiłki chorobowe ponad 17 mld zł.[4] I choć pracownicy wyższego szczebla przebywają średnio na zwolnieniu lekarskim zaledwie przez 3 dni w ciągu roku (to ich najczęściej dotyka zjawisko prezenteizmu, czyli obecności w pracy mimo choroby, którego najczęstszą przyczyną jest bardzo wysoki poziom odpowiedzialności) to straty, jakie ich nieobecność generuje dla organizacji, są ogromne.

Przyczyny złego stanu zdrowia polskich menadżerów

Zajmowanie stanowiska menadżerskiego, kierowniczego i zarządczego, związane jest z dużą liczbą obowiązków i odpowiedzialności. Zwykle to właśnie one w największym stopniu wpływają na niezadowalający stan zdrowia setek tysięcy osób zajmujących w Polsce takie pozycje w organizacjach. Jedną z najważniejszych przyczyn tego stanu jest przeciążenie (tzw. overload), które przekłada się na ilość czasu poświęcanego na pracę i ograniczanie wypoczynku oraz na poziom stresu. Dodatkowo, często poprzez stosowanie skrajnych metod zarządzania, bazujących na wiedzy i kompetencjach pochodzących jeszcze z poprzednich dekad, menadżerowie negatywnie wpływają również na poziom stresu oraz stan zdrowia swoich podwładnych.

Przeciążenie pracą, osłabienie poczucia własnej wartości, epidemia stresu oraz niekompetencje w zarządzaniu ludźmi i zmianą powodują, że zawodowy świat menadżerów zaczyna kuleć, a oni sami mają coraz większy problem w łączeniu starych i nowych (a niezbędnych) kompetencji, które pozwoliłyby im na wyeliminowanie czynników chorobotwórczych, wpływających zarówno na zdrowie ich samych, jak również ich podwładnych. Kwestia ta jest jednak niezwykle problematyczna, a spora część menadżerów i zatrudniających ich organizacji stale odkłada ten temat na „później”, co w efekcie powoduje, że ze względu na brak wiedzy teoretycznej i praktycznej nie potrafią oni odnaleźć się we współczesnym świecie permanentnej zmiany. Sposób, w jaki funkcjonuje aktualnie wiele organizacji i znajdujących się w ich strukturach pracowników nie jest bowiem adekwatny do wymogów, jakie stawia przed nimi rzeczywistość. Często nie potrafią one wspierać efektywności swoich pracowników, a niejednokrotnie nieumyślnie sabotują ich dodatkowo poprzez nieodpowiedni system edukacji i podnoszenia kwalifikacji – mówi Grzegorz Święch, Wiceprezes i Partner Grupy Nowe Motywacje.

W prewencyjnym zapobieganiu takiemu stanowi rzeczy, w znacznym stopniu, mogłaby pomóc odpowiednia strategia edukacyjna w obszarze umiejętności związanych z zarządzaniem czasem i projektami, efektywnym planowaniu pracy czy delegowaniu obowiązków oraz zarządzania zmianą. Wiedza i doświadczenia z tych zakresów są niezwykle przydatne w takim planowaniu wykonywanych zadań, by móc eliminować konieczność pracy w godzinach nadliczbowych czy zabierania pracy do domu, albo na urlop.

Problem złego stanu zdrowia menadżerów jest jednak znacznie szerszy i obejmuje też inne zagadnienia, nie tylko te związane z rozdzielaniem życia zawodowego od prywatnego i odpowiednim wypoczynkiem. Jedną z największych destrukcyjnych sił w życiu osób zatrudnionych na wyższych stanowiskach jest stres.

Stres – choroba zawodowa menadżerów oraz „cichy zabójca XXI wieku”

Stres związany z życiem zawodowym występuje nie tylko w wyniku chronicznego przeciążenia obowiązkami, ale także złego przepływu informacji w firmie, pojawiających się konfliktów czy w przypadku nieinformowania pracowników o celach organizacji. Pojawia się również w przypadku braku perspektyw na rozwój, występowaniu obaw przed zwolnieniem, poczuciu nieadekwatnego wynagradzania, pracy poniżej kwalifikacji, zbyt wysokich oczekiwań, ale także niedostatecznego obciążenia obowiązkami. W Polsce odczuwa go aż 85% aktywnych zawodowo. Najwyższy procent zestresowanych pracą Polaków mieszka w Warszawie, a najczęściej z powodu zawodowego stresu cierpią mieszkańcy centralnej i zachodniej części Polski. W najmniejszym stopniu stres związany z pracą odczuwają zaś mieszkańcy wschodniej i południowej Polski.[5]

Praca aż 12% menadżerów biorących udział w badaniu firmy Sedlak & Sedlak, przeprowadzonym w 2018 roku, charakteryzuje się chronicznym wysokim poziomem stresu. Do czynników najczęściej wywołujących napięcie u osób na wysokich stanowiskach należą: zbyt duże obciążenie pracą (80%), myślenie o stanie własnego zdrowia (45%), niejasno zdefiniowany zakres obowiązków (20%), relacje interpersonalne (16%) oraz konflikt wartości i braku poczucia kontroli (15%). Szacuje się, że nawet 45% zwolnień może być branych z powodu chorób wywołanych stresem przekazywanym przez przełożonych.

Zbyt duże i długotrwałe napięcie nerwowe wywołane pracą powoduje w pierwszej kolejności utratę satysfakcji, pojawienie się trudności w podejmowaniu decyzji, postrzeganie większości sytuacji jako zagrożenia, ograniczenie mobilizacji, obniżenie koncentracji, pogorszenie stosunków ze współpracownikami oraz obniżenie kreatywności. Następnie pojawić się mogą: przygnębienie, pesymizm, problemy z koncentracją, a w efekcie spadek chęci i skuteczności w wykonywaniu obowiązków. Ich następstwem jest bardzo często pogarszające się samopoczucie i pojawianie się symptomów wielu groźnych chorób fizycznych i psychicznych.

Choć istnieje wiele metod walki ze stresem w pracy menadżerów, dobrym rozwiązaniem jest również nieustanne ćwiczenie opanowania i cierpliwości oraz rzeczowa analiza sytuacji i własnych celów zawodowych. Bardzo przydatne w wielu przypadkach są również umiejętności związane z zarządzaniem czasem, zmianą czy zespołem. Wpływają one bowiem na sprawne podejmowanie decyzji, wykonywanie działań, czy dokonywanie wyborów, co w znacznym stopniu obniża poziom zawodowego napięcia nerwowego – dodaje Grzegorz Święch.

Współcześnie, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, wyższe stanowiska menadżerskie obarczone są ryzykiem uzależnień wynikającym między innymi z poziomu odczuwanego stresu. Coraz więcej liderów sięga po używki. Problem staje się zatem bardziej zauważalny, szczególnie, że presja społeczna wymusza na organizacjach podejmowanie skutecznych działań, mających przeciwdziałać wykorzystywaniu przez zatrudnionych, tak niebezpiecznych jak używki „narzędzi” pracy i sposobom radzenia sobie ze stresem.

Praca menadżera to wymagające pasmo ważnych projektów, terminów, spotkań z różnymi osobami, które wielokrotnie oczekują niemożliwego. Zaangażowanie w pracę, poczucie jej sensu i chęć do jej dalszego wykonywania, mogą jednak w przypadku osób na wysokich stanowiskach przegrać walkę z funkcjonowaniem w nieustającej zmianie, poziomem związanego z tym stresu, na jaki są one narażone każdego dnia i nieuniknionymi jego konsekwencjami dla zdrowia fizycznego i psychicznego. W czasach, w których większość pracowników jest zestresowana, spora część nie widzi sensu wykonywanej pracy i nie jest z niej zadowolona, a firmy z różnych sektorów i branż boleśnie odczuwają skutki niedoboru kadr, zaangażowanie organizacji i ich troska o zdrowie, kondycję fizyczną i samopoczucie zatrudnionych, szczególnie menadżerów, to już konieczność. Postawienie na dedykowane programy szkoleniowe, które niekoniecznie poprawiają kompetencje stricte zawodowe, a raczej uczą, jak radzić sobie ze stresem czy delegować zadania, wraz z odpowiedzialnością za nie, w ręce podwładnych, może przynieść zaskakujące efekty. Świadome przedsiębiorstwo to świadomi menadżerowie, a świadomi menadżerowie to świadomi pracownicy. Jeśli zatem organizacja skupi się na przekazywaniu odpowiedniej wiedzy z zakresu zdrowia i radzenia sobie w codziennych sytuacjach stresowych, może osiągnąć zamierzony cel, którym w tym przypadku będzie sprawne funkcjonowanie, rozwój i osiąganie sukcesów przy wspólnym zaangażowaniu zdrowego i świadomego grona pracowników. Warto zatem pamiętać, że dobry menadżer to zdrowy menadżer i dlatego warto dbać o jego zdrowie i samopoczucie.

Grupa Nowe Motywacje opracowała pogłębiony materiał opisujący zagadnienie zdrowia współczesnych polskich menadżerów i działań, jakie już realizują i mogą podejmować organizacje, by pozytywnie i efektywnie wpływać na kondycję psychiczną i fizyczną zatrudnionych.

White Paper „Dlaczego menadżerowie ledwo żyją? Zdrowie polskiego menadżera, a jego odpowiednia edukacja” można pobrać bezpłatnie ze strony www.nm.com.pl

[1] http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/pracujacy-bezrobotni-bierni-zawodowo-wg-bael/monitoring-rynku-pracy-kwartalna-informacja-o-rynku-pracy-w-trzecim-kwartale-2018-r-,12,35.html

[2] https://portal.abczdrowie.pl/najczestsze-choroby-polakow

[3] http://www.zus.pl/documents/10182/39590/Absencja+chorobowa+w+2017+roku.pdf/1fae5bd6-b760-4a7e-8dec-0194b19c4cf1

[4] https://www.forbes.pl/gospodarka/liczba-zwolnien-lekarskich-dni-na-l4-e-zwolnienia-dane-zus-za-2017/dmfqx39

[5] https://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zdrowie-psychiczne/stres-w-pracy-jak-praca-wplywa-na-nasze-zdrowie-psychiczne-aa-ZQHN-K1DZ-ry3X.html

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

NEWSLETTER

HUMAN RESOURCES
HOT NEWS

OSTATNIO DODANE
SOCIAL HR CORNER