Czy „rodzinność” firmy ma znaczenie? Raport Instytutu Biznesu Rodzinnego

Czy „rodzinność” firmy ma znaczenie? Raport Instytutu Biznesu Rodzinnego

Jakie zespoły stworzą sukcesorzy, gdy staną się liderami przedsiębiorstw założonych przez rodziców? Instytut Biznesu Rodzinnego opublikował raport „Pracownicy o firmach rodzinnych. Czy „rodzinność” firmy ma znaczenie?”

Sukcesorzy dorastający pod czujnym okiem rodziców wprowadzają do przedsiębiorstw nowatorskie rozwiązania realizując własne pomysły. Dlatego dla firm rodzinnych sukcesja oznacza niemałe zmiany. Co w procesie zmiany pokoleniowej stanie się z kadrami? Z zespołami? Czy nepotyzm i faworyzowanie kandydatów będących członkami rodziny to mit? Czym różni się praca w firmach rodzinnych oraz nierodzinnych i dlaczego warto pracować w rodzinnym biznesie, sprawdził Instytut Biznesu Rodzinnego. Wyniki badania opublikował w raporcie „Pracownicy o firmach rodzinnych. Czy „rodzinność” firmy ma znaczenie?”

55% badanych uważa, iż stabilność zatrudnienia jest w firmach rodzinnych wyższa niż w nierodzinnych. Wynika to z wielu czynników, głównym z nich jest fakt, iż firmy rodzinne podejmują decyzje w dłuższym horyzoncie czasowym, mając na uwadze nie coroczne czy kwartalne wyniki, a utrzymywanie wartości przez lata i pokolenia. Dlatego również zatrudnienie pracownika postrzegają bardziej długoterminowo. Również kandydaci czują się zdecydowanie bardziej związani z firmami rodzinnymi i rzadziej podejmują decyzje o zmianie pracy.

Co robią sukcesorzy, aby walczyć z mitem szklanych sufitów? 

– W firmach rodzinnych pracownicy zatrudnieni są nie po kilka, a kilkanaście lat. Oczywiście to bardzo budująca cecha, ale i wielkie wyzwanie dla sukcesora. Przygotowując się do sukcesji musi zbudować autorytet, udowodnić swoją wiedzą i kompetencjami, że jest w stanie zastąpić rodzica na fotelu prezesa. Z małego Jasia staje się Janem… – mówi dr Adrianna Lewandowska, Prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego.

Faworyzowanie członków rodziny to w opinii badanych wciąż istniejący problem. Należy pamiętać, że przyznawanie stanowisk tylko z racji przynależności do rodziny zamiast kierowania się kompetencjami, nie tylko zaniża wydajność pracy, może też negatywnie wpływać na morale pracowników spoza rodziny i ograniczyć dostęp do talentów managerskich z zewnątrz. Jak jest naprawdę? Ankietowani (49%) przyznają, że nepotyzm jest problemem w firmach rodzinnych.

Polityka otwartych drzwi – sukcesorzy muszą być szefami blisko pracowników

Aż 83% respondentów docenia płaską strukturę organizacyjną w firmach rodzinnych. Pracownicy mają poczucie dostępności osób decydujących, cenią możliwość rozmowy z właścicielami firmy. Ponadto, 66% uważa, że w firmach rodzinnych procesy decyzyjne są szybsze niż w firmach nierodzinnych, co jest wielkim walorem w zwiększaniu elastyczności działań. Taką strukturę będą musieli zachować w przyszłości sukcesorzy.

Jednocześnie jednak zdaniem 36% badanych firmy rodzinne nie wyróżniają się stymulowaniem pracowników do kreatywnego działania. Jest to prawdopodobnie wynikiem faktu, iż właściciele firm rodzinnych w Polsce są także w większości założycielami, gdyż historia polskiej przedsiębiorczości rodzinnej jest stosunkowo krótka. Właściciele czują się zobowiązani do wyznaczania nowych pomysłów i kreowania wizji rozwoju, nie zawsze mając świadomość, że zaangażowanie pracowników do procesu tworzenia przyszłości może znacząco wspomóc dynamiczny rozwój firmy. Czy sukcesorzy będą chcieli to zmienić?

– Sukcesorzy wychowani w innej rzeczywistości gospodarczej niż pokolenie nestorów bardziej niż rodzice ufają ekspertom w swoich zespołach. Sami wyznaczają kierunek rozwoju, ale nie chcą decydować o każdym szczególe. Choć zmniejsza to nieco zakres ich kontroli, to jednocześnie wyzwala kreatywność i zaangażowanie zespołów – przekonuje Lewandowska.

Zaledwie 15% badanych uważa, iż firmy rodzinne są bardziej innowacyjne niż pozostałe. Sukcesorzy w najbliższych latach będą więc musieli skupić się na poprawie innowacyjności i będą istotnie zainteresowani rekrutacją doświadczonych managerów, którzy z odwagą wprowadzą potrzebne zmiany. W firmach rodzinnych jest więc przestrzeń do kreowania nowej rzeczywistości dzięki płaskiej strukturze organizacyjnej, szybkim procesom decyzyjnym i polityce otwartych drzwi.

Czym przyciągnąć do firmy rodzinnej najlepsze talenty?

W Polsce coraz częściej kandydaci do pracy patrzą na pracodawcę z perspektywy czegoś więcej niż tylko comiesięcznej pensji na koncie. Badanie IBR sprawdzało najważniejsze czynniki, które wpływają na podjęcie przez kandydatów decyzji o zatrudnieniu u danego pracodawcy. Najistotniejszym czynnikiem jest dla kandydatów możliwość rozwoju, zdecydowanie zgadza się z tym aż 71% ankietowanych. Na drugim miejscu jest atmosfera (51%), a dalej elastyczne godziny pracy i work-life balance oraz łatwy dojazd do pracy. Te czynniki mają większy wpływ niż np. dodatkowe benefity. Zgodne jest to z trendem slow-life, w którym pracownicy, zwłaszcza z pokolenia Y oraz Z, coraz większą wagę przykładają do zdrowego balansu w życiu prywatnym, oszczędności czasu i ograniczania stresu. Dbałość o te miękkie aspekty zatrudnienia może stanowić wyróżnik pracodawcy, definiujący jego przewagę konkurencyjną.

– Sukcesorzy, którzy od lat uczestniczą w wydarzeniach organizowanych przez IBR, np. w Kongresie NextG czy w Akademii Sukcesora, udowadniają, że chcą przygotować się do roli, którą będą pełnić w przyszłości. W tym roku podczas NextG uczestnicy przejdą prawdziwą metamorfozę – agenda w dużej mierze opiera się na kreatywnych warsztatach, networkingu, grywalizacji, psychodramie z elementami coachingu… W 24 godziny uczestnicy przejdą przemianę i wyjadą z Poznania bogatsi o wiedzę, inspiracje i nową wizję przyszłości – swojej i rodzinnego biznesu. To właśnie silni zdecydowani sukcesorzy przekonają do siebie rodziców oraz pracowników – mówi Anna Włodarczyk, Event Manager, Instytut Biznesu Rodzinnego. 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

NEWSLETTER

HUMAN RESOURCES
HOT NEWS

OSTATNIO DODANE
SOCIAL HR CORNER