W ostatnich czasie obserwujemy koleją falę wysypu osób zajmujących się storytellingiem. Z jednej strony oferowane są usługi kreowania historii na potrzeby marketingu czy employer brandingu. Z drugiej strony szkolenia, które mają na celu przekazanie tej „tajemnej wiedzy” menadżerom, sprzedawcom a ostatnio także HR’owcom. Być może warto zastanowić się nad tym czy jest to kolejna moda czy też może coś, czemu warto się przyjrzeć i ewentualnie uzupełnić swoją wiedzę i umiejętności.
Odkąd tworzenie prezentacji stało się dziecinnie łatwe, dzięki aplikacjom typu Microsoft PowerPoint, Apple Keynote, Google Slides, niemal każde spotkanie dotyczące nowego projektu, strategii, zmiany, podobnie jak ich podsumowanie, opiera się na prezentacjach z wykorzystaniem slajdów. Wykorzystujemy je jako nośnik informacji – ofert czy treści szkoleniowych. Doskonalimy metody kompozycji treści – tekstu, list wypunktowanych, procesów, wykresów.
Tymczasem nie tylko badania naukowe, ale także nasze własne doświadczenia powinny nas skłonić do choćby małej refleksji. Przypomnij sobie dowolną prezentację, która miała miejsce na początku lub nawet w środku roku. Przypomnij sobie szczegóły informacji z prezentacji, która wtedy była przedstawiona uczestnikom. Jak dużo pamiętasz?
A teraz przypomnij sobie dowolną opowieść biblijną, tudzież baśń lub bajkę, którą czytano Ci w dzieciństwie. Pamiętasz jakieś szczegóły?
Zadziwiające, nie sądzisz?
Jeśli masz pamięć fotograficzną i w dodatku doskonałą to może się zdarzyć, że z prezentacji pamiętasz równie dużo szczegółów, jak z baśni z dzieciństwa. Natomiast przeciętny odbiorca po 10 minutach pamięta tylko 5% z przekazu, który pojawia się na slajdach.
Co gorsza, jeśli w prezentacji pojawiły się jakieś dobrze brzmiące sformułowania typu: kultura innowacji, głęboka współpraca, optymalizacja praktyk, orientacja na klienta, koncentracja na rezultatach lub po prostu dane liczbowe, to przekaz może być zapamiętany w znacznie zdeformowanej formie, porównując do oryginału.
Dlaczego się tak dzieje?
Otóż proces ewolucji naszego gatunku spowodował, że pewne umiejętności, które były nam bardziej przydatne, gdy żyliśmy jeszcze w jaskiniach i trudniliśmy się zbieractwem lub łowiectwem, mamy wysoce rozwinięte. Stąd jesteśmy świetni w zapamiętywaniu obrazów, topografii, sytuacji wywołujących silne emocje, ale także w nadawaniu sensu abstraktom – na przykład, gdy widzieliśmy patyk to interpretując ten obraz jako węża zwiększaliśmy znacznie szansę przeżycia. Te umiejętności, które były nieprzydatne, do tej pory przychodzą nam z trudem (np. zapamiętywanie list wypunktowanych, wykresów, tabel z liczbami). Cóż – gdy żyliśmy w jaskiniach nie mieliśmy urządzeń do ich wyświetlania na ścianach i nie potrafiliśmy ich interpretować.
Natomiast odkąd nasz gatunek opanował posługiwanie się językiem, co istotnie różni nas od innych ssaków naczelnych, zaczęliśmy opowiadać. I dzięki tej umiejętności rozwijaliśmy się jako gatunek a potem społeczeństwa. Pomimo, że nie opanowaliśmy pisma lub było ono dostępne nielicznym, byliśmy w stanie skutecznie inspirować ludzi do zmian, uczyć ich doskonalonych przez pokolenia mądrości, powodować, że zapamiętywali je na całe życie, przekazując je swoim potomkom. Tak powstały funkcjonujące do dziś nurty religijne i filozoficzne. I do dziś zapamiętujemy ponad 65% informacji podanych w formie historii na długie lata.
Storytelling pozwala skutecznie angażować i przekonywać opornych a także powodować, że to co chcemy im przekazać będzie trwale zapamiętane. Czy jest to zatem potrzebna umiejętność w pracy HR’owca? Biorąc pod uwagę ilość projektów, do których trzeba przekonać decydentów i uczestników, strategicznie ważne inicjatywy, które trzeba zakomunikować, szkolenia – choćby w okresie adaptacji nowych pracowników, odpowiedź wydaje się oczywista. Dobra historia będzie także niezastąpionym orężem w procesie rekrutacji, gdy chcemy przekonać kandydata do siebie i firmy.
Co więcej w pracy HR’owca przyda się nie tylko umiejętność opowiadania, ale także, a może przede wszystkim powodowania, że ludzie opowiedzą nam historię. Okazuje się, że jest to umiejętność bardzo przydatna w procesie analizowania problemów i potem szukania rozwiązań. Historie dają bardziej klarowny obraz faktów w porównaniu z ocenami i opiniami, którymi ludzie chętniej się dzielą. HR Business Partner chcąc pełnić efektywnie swoją rolę musi być w stanie dobrze doradzić na bazie rzetelnej analizy.
Umiejętność wydobywania z ludzi historii przydaje się także bardzo w procesie selekcji kandydatów. Szukając talentów, w szczególności menadżerów, dużo ważniejsze są cechy charakteru, niż konkretne kompetencje, które łatwo jest nabyć. A słuchanie historii opowiadanych przez kandydatów to druga (po obserwacji ich w codziennym życiu) najlepsza metoda poznawania ich jako ludzi. To o czym i jak opowiadają pozwala wyciągnąć wiele wniosków na ich temat.
Kłopot w tym, że większość z nas nie potrafi ani dobrze opowiadać, ani skutecznie prowokować innych do opowiadania swoich historii. Przez lata uczono nas, aby być rzeczowymi w komunikacji i nie opowiadać o emocjach. Nikt nie uczył nas tego jak konstruować opowieść czy jakie pytania zadawać, aby usłyszeć historię.
Jeśli uważasz, że warto przyjrzeć się swoim umiejętnościom storytellingu to nic straconego! Być może czas skorzystać z rzetelnego treningu.
Źródło: Dariusz Dobrzyniecki, Persona Global