Skutki koronawirusa odczuwają już właściwie przedstawiciele wszystkich branż zarówno w Polsce, jak i na świecie. Czy firmy specjalizujące się w gamingu i virtual reality ze względu ma to, że na co dzień działają w świecie online, mają ułatwione zadanie? Jak funkcjonują w tej nowej rzeczywistości? W jaki sposób podchodzą do kwestii bezpieczeństwa oraz pracy zdalnej?
Swoimi refleksjami podzielili się z nami przedstawiciele kilku spółek.
Joanna Tynor, Prezes DRAGO entertainment
Jakie skutki dla Waszego biznesu ma obecna sytuacja związana z koronawirusem – jak to wygląda teraz, jak już wirus jest w Polsce oraz jak to wyglądało kilka tygodni temu, gdy wirus panował poza granicami kraju?
Wydaje mi się, że obecnie branża gier jest jednym z biznesów, które nie odczuły jeszcze tak dotkliwie skutków koronawirusa. Wiele zespołów cały czas pracuje zdalnie, więc dla niech taki system pracy jest codziennością.
Zanim koronawirus pojawił się w Polsce prace przebiegały u nas bez żadnych zmian, trzymaliśmy rękę na pulsie i odpowiednio wcześniej przygotowywaliśmy się na ewentualność pracy zdalnej i aktualnie proces produkcyjny przebiega właśnie w taki sposób. Osoby z teamu, które nie posiadały odpowiedniego sprzętu u siebie w domu, otrzymały go na ten przejściowy okres od firmy.
Jakie procedury i środki bezpieczeństwa zostały wdrożone w firmie, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania?
Przede wszystkim było to przejście na system pracy zdalnej, a kilka dni poprzedzających ten fakt baczniejsze obserwowanie teamu i ich stanu zdrowia. Na szczęście nikogo z naszego zespołu nie dotknął na dzień dzisiejszy wirus i prace przebiegają bez większych trudności. Wymaga to oczywiście większej samodyscypliny każdego z nas, jednak mamy bardzo odpowiedzialny zespół i postępujemy zgodnie z zaplanowanymi krokami, codzienne raportowanie, rozmowy online i bieżąca kontrola postępów w produkcji.
Czy pracownicy zostali poinformowani o prawach pracowników, jak i pracodawcy w sytuacji wzmożonego ryzyka?
Jesteśmy ze sobą cały czas w kontakcie i na moment, kiedy wszyscy rozjeżdżaliśmy się do domów, nikt nie miał pełnej wiedzy, co i jak będzie się działo w nadchodzących dniach i jakie będą skutki bieżących wydarzeń. Śledzimy informacje, które są przekazywane, i postępujemy zgodnie z nimi.
Czy jest możliwość pracy zdalnej? Jeśli tak, to przez jaki okres pracownicy mają pracować na odległość?
Jest to jedyna możliwość pracy na ten moment. Na szczęście w naszej branży nie jest to nowość i proces produkcyjny przebiega sprawnie. Oczywiście liczymy się z tym, że może nam to spowolnić bieżące działania w związku ze zmianą trybu pracy ekipy i osób, które wcześniej w taki sposób nie pracowały. Wymaga to dużej samodyscypliny i organizacji, ale co do tej kwestii nie mam żadnych wątpliwości, że każdy z naszego zespołu w taki dokładnie sposób podchodzi. Ile czasu nam to potrwa, myślę że na dzisiaj nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Potrwa tyle i ile będzie musiało, a my się do tego dostosujemy. Chodzi tutaj o bezpieczeństwo nas wszystkich, więc nie można problemu bagatelizować, tylko postępować zgodnie z zaleceniami.
Czy pracownicy chętnie dostosowali się do ew. pracy zdalnej?
Nie było z tym problemu, wszyscy podeszli ze zrozumieniem i pełną odpowiedzialnością. Oczywiście część ekipy nie była z tego powodu zadowolona, ale wyłącznie ze względu na fakt, że po prostu lubią przychodzić do DRAGO i będzie im brakowało codziennych spotkań, rozmów, które owocują później efektywną pracą twórczą i po których rodzą się nowe, kreatywne pomysły.
Czy mieliście problem w komunikacji do pracowników na temat zaistniałej sytuacji i zmian organizacyjnych w związku z tym?
Nie było absolutnie żadnego problemu w związku z zakomunikowaniem zespołowi zmian organizacyjnych. Wszyscy zrozumieli, bo przecież tutaj chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich i tylko jeżeli wszyscy podejdziemy odpowiedzialnie to tego problemu, będziemy w stanie zapanować nad rozprzestrzeniającym się wirusem.
Czy przewidujecie, że w perspektywie długoterminowej pandemia wpłynie negatywnie na działalność firmy oraz na odczucie stabilności zawodowej pracowników? A może paradoksalnie zauważacie pewne korzyści z zaistniałej sytuacji?
Sytuacja jest na tyle wyjątkowa i poważna, że naprawdę ciężko to jednoznacznie ocenić. Jednak, wydaje mi się, że jeżeli czas trwania takiej sytuacji będzie się wydłużał, to może wpłynąć negatywnie na wszystkie branże i może wywołać kryzys gospodarczy w naszym kraju. Spółki, które będą szukały kapitału na rynku, mogą mieć problem z jego pozyskaniem, ponieważ np. inwestorzy w wyniku zaistniałej sytuacji będą dokonywali innych wyborów inwestycyjnych lub całkowicie wstrzymają część z zaplanowanych inwestycji, trzymając kapitał na gorsze czasy. W przypadku poczucia stabilności pracowników, to do momentu do kiedy będą otrzymywali wynagrodzenie nie wydaje mi się, aby stracili poczucie bezpieczeństwa.
Karolina Koszuta, członek zarządu Carbon Studio
Jakie skutki dla Waszego biznesu ma obecna sytuacja związana z koronawirusem – jak to wygląda teraz, jak już wirus jest w Polsce oraz jak to wyglądało kilka tygodni temu, gdy wirus panował poza granicami kraju?
Z optymizmem szykujemy się do premiery naszej najnowszej gry The Wizards – Dark Times. To jest złoty czas dla VR. Oczywiście sytuacja jest bardzo poważna, niemniej w kontekście sprzedaży gier na całym świecie można zauważyć trend wzrostowy. Co do samego sprzętu VR można zaobserwować wyższy popyt niż podaż – niemal wszystkie gogle zostały zupełnie wyprzedane. Ludzie nie mogą spotykać się z innymi w realnym świecie, przenieśli wspólną aktywność do wirtualnej rzeczywistości, gdzie mogą przebywać ze sobą bez zagrożenia dla zdrowia. W dodatku przez niską dostępność VR stał się elitarnym zajęciem. Zamówienia na kolejne headsety przerastają możliwości producentów. Co za tym idzie, aplikacje VR zyskują na popularności, a uznane tytuły Carbon Studio odnotowują wyższą sprzedaż.
Ciekawym przypadkiem jest również wzrost zainteresowania zakupami w VR i innymi aplikacjami użytkowymi – warto dodać, że ludzie mając więcej czasu w domu, wreszcie znaleźli chwilę, aby zbadać nowe technologie pod kątem swojej pracy, jak i rozrywki. Wpływ koronawirusa widać w sprzedaży gier online, szczególnie w Chinach. Platforma dystrybucyjna Steam poinformowała ostatnio o zauważalnym wzroście sprzedaży tytułów w tym regionie.
Jakie procedury i środki bezpieczeństwa zostały wdrożone w firmie, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania?
Pracownicy zostali przeszkoleni w zakresie zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa, stosujemy się do wszystkich zaleceń WHO i Ministerstwa Zdrowia. Ponadto, w świetle wydarzeń w Polsce, zdecydowaliśmy o wprowadzeniu w firmie pracy zdalnej dla wszystkich pracowników ze względów bezpieczeństwa. To rozwiązanie pozwoliło nam na nieprzerywanie procesu produkcyjnego naszych projektów, z zachowaniem komfortu psychicznego zespołu. Decyzja zarządu o pracy zdalnej spotkała się z entuzjazmem pracowników. Firma będzie funkcjonować w ten sposób najmniej przez dwa tygodnie, w zależności od rozwoju sytuacji w kraju.
Czy mieliście problem w komunikacji do pracowników na temat zaistniałej sytuacji i zmian organizacyjnych w związku z tym?
Epidemia koronawirusa wzbudza emocje, niemniej pracownicy Carbon Studio to profesjonaliści – wszyscy rozumieją sytuację i błyskawicznie zaadaptowali się do nowych warunków. Nasza kadra z własnej inicjatywy wprowadziła wewnętrzne systemy zarządzania pracą zdalną, tak by jak najbardziej usprawnić komunikację i zapobiec niepotrzebnym opóźnieniom.
Czy przewidujecie, że w perspektywie długoterminowej pandemia wpłynie negatywnie na działalność firmy oraz na odczucie stabilności zawodowej pracowników? A może paradoksalnie zauważacie pewne korzyści z zaistniałej sytuacji?
Oczywiście nie wiemy, jak będzie wyglądała sytuacja na świecie za kilka miesięcy, ale paradoksalnie jest to dobry czas dla branży gier komputerowych – ludzie objęci kwarantanną coraz częściej zwracają się ku elektronicznym formom rozrywki, co ma przełożenie na sprzedaż. Jesteśmy przygotowani na dynamicznie zmieniające się warunki, nasz zespół produkcyjny nie przerywa pracy. W tym momencie nie przewidujemy, by pandemia wpłynęła negatywnie na działalność firmy w znaczący sposób.
Jacek Głowacki, Company Development Manager w Draw Distance
Praca w studiu toczy się normalnie. Na chwilę obecną nie ma żadnych przesłanek, by myśleć o opóźnieniu procesów produkcyjnych czy przekładaniu premier. Będziemy odpowiedzialnie reagować na sytuację, jesteśmy w pełni przygotowani do pracy zdalnej, jeśli okaże się, że istnieje taka potrzeba. Przestrzegamy zaleceń płynących z Ministerstwa Zdrowia i ekspertów – lekarzy wirusologów. Nie mamy kompetencji, aby realnie oszacować, ile czasu upłynie zanim koronawirus przestanie być zagrożeniem, nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie, więc nie wymyślamy scenariuszy rozwoju sytuacji. Jako studio skupiamy się normalnie na codziennej pracy i realizacji przyjętych przez team założeń deweloperskich.
Michał Gembicki, Członek Zarządu Klabater SA
Pandemia wywołana wirusem SARS-CoV-2 już kładzie się cieniem na cały rok 2020 i w sposób drastyczny wpłynie na funkcjonowanie wielu branż na całym świecie. Branża gier wideo ze względów na swoje wysokie zaawansowanie technologiczne jest jednak w uprzywilejowanej sytuacji. Od wielu lat sprzedaż gier wideo odbywa się przede wszystkim z wykorzystaniem cyfrowych kanałów dystrybucji, natomiast tworzenie gier chociaż wciąż w większości toczy się w ramach stacjonarnych struktur biur i studiów deweloperskich, wykorzystuje technologię przetwarzania w chmurze i zdalnego dostępu do zasobów. Bezpośrednio utrudnienia w funkcjonowaniu rynku wynikające chociażby z wymuszonych kwarantann lub konieczności pracy z domu nie będą miały aż tak istotnego wpływu na pracę firm z segmentu gier wideo. Pewne obawy można mieć odnośnie do kondycji samych użytkowników gier – graczy z jednej strony konieczność spędzania czasu w domach, bez możliwości wychodzenia na zewnątrz wpłynie pozytywnie na sprzedaż i aktywność w już dostępnych na rynku grach, z drugiej strony sytuacja na krawędzi stanu wyjątkowego może odbić się na optymizmie konsumenckim i skłonności do zakupów produktów z kategorii „rozrywka” spadnie.
Większość firm z branży gier wideo wdrożyła możliwość pracy zdalnej z domu oraz wprowadziła procedury awaryjne na okoliczność problemów zdrowotnych kluczowych członków zespołu. Odwołano wydarzenia branżowe oraz zaniechano lub znacznie zredukowano liczbę wyjazdów i delegacji. Praca zdalna to w tej chwili najlepsza metoda zapobiegania transmisji choroby pomiędzy pracownikami, a co za tym idzie najlepsza metoda utrzymania funkcjonowania firmy.
Pandemia wirusa SARS-CoV-2 rozpoczęła się od rynku chińskiego i w jego przypadku nie widać było ani istotnego negatywnego, ani pozytywnego wpływu na sprzedaż gier wideo. Niektóre firmy raportowały wzrost sprzedaży i aktywności graczy będący „efektem ubocznym” kwarantanny, ale dotyczyło to wybranych gier z silnym komponentem sieciowym i nie była to reguła dla całego rynku. Przed nami początek wydarzeń w USA. Ten rynek jest zupełnie inny niż rynek chiński i to, w jaki sposób zachowają się na nim gracze, będzie dużo bardziej rzutowało na całość rynku i kondycję firm. Widzimy wzrost aktywności graczy na serwisie STEAM, zatem pierwsze sygnały mogą być pozytywne, natomiast jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby jednoznacznie wykluczyć możliwość negatywnego scenariusza.
Praca zdalna od dawna stanowiła w ramach produkcji gier istotny komponent. Dużo studiów, szczególnie wśród tych najmniejszych podmiotów, studiów niezależnych pracowała w oparciu o pracę zdalną, stąd produktywność w segmencie gier wideo nie powinna ulec pogorszeniu. Oczywiście praca zdalna wymaga od firm, a w szczególności od kadry managerskiej, bardzo dużo determinacji i samodyscypliny, będzie to więc wielki test, po którym być może nie wrócimy już do biur i stacjonarnej pracy deweloperskiej.
Praca zdalna, podobnie jak praca stacjonarna, wymaga pewnych wyrzeczeń. W przypadku pracy zdalnej kluczowe są samodyscyplina, organizacja pracy oraz koncentracja i samodzielność. Kluczowym wyzwaniem jest utrzymanie dobrej komunikacji ze współpracownikami. Nie każdy pracownik i nie każda firma są gotowe na taki tryb pracy. Branża gier eksperymentuje z trybem pracy zdalnej od dość dawna i szczególnie w obszarze gier niezależnych powinna móc poradzić sobie z większość wyzwań celująco. Kto wie, być może po zakończeniu kryzysu epidemiologicznego, nie wrócimy już do pracy stacjonarnej w ogóle.
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games
Jakie skutki dla Waszego biznesu ma obecna sytuacja związana z koronawirusem – jak to wygląda teraz, jak już wirus jest w Polsce oraz jak to wyglądało kilka tygodni temu, gdy wirus panował poza granicami kraju?
Wszystkie osoby tworzące nasze gry pracują aktualnie zdalnie. Dużo osób pracujących z nami i tak w ten sposób pracuje, jednak od zeszłego tygodnia pracują tak wszyscy. Wierzymy, że stosowanie się do rekomendacji rządu w zakresie koronawirusa jest najlepszym sposobem na jego przeczekanie i tak właśnie robimy.
Jakie procedury i środki bezpieczeństwa zostały wdrożone w firmie, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania?
Zamknęliśmy biura, nie spotykamy się z nikim fizyczne. Wszelkie spotkania i rozmowy realizujemy wyłącznie w formie elektronicznej. Devowie i tak żyją na discordzie, nawet jeżeli pracują z jednego fizycznego miejsca. W związku z tym taka forma pracy nie jest dla nas utrudnieniem.
Naszą walutą rozliczeniową z zespołami są kamienie milowe, progres pracy nad projektami. Czy są one realizowane zdalnie czy w biurze – nie ma to dla nas większego znaczenia. My udostępniamy biura dla zespołów, aby ułatwić im pracę, ale nie wszyscy tego chcą. Devi lubią pracować z domu. W związku z tym jest możliwość pracy zdalnej tak długo, jak będzie to konieczne.
Czy środki bezpieczeństwa zostaną kontynuowane po powrocie pełnego składu pracowników po okresie kwarantanny?
Praca zdalna nie jest u nas niczym nowym, więc i po kwarantannie będzie w dużej mierze praktykowana. Dodatkowo, pomimo tego że nie wiemy jak długo wirus będzie trwał, na pewno wiele dobrych nawyków wejdzie w życie na stałe. Osobiście nie mogłem nigdy zrozumieć dlaczego ludzie kaszlą w dłoń, a nie w łokieć – myślę że nie będzie się już trzeba o to martwić.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio
Jakie skutki dla Waszego biznesu ma obecna sytuacja związana z koronawirusem – jak to wygląda teraz, jak już wirus jest w Polsce oraz jak to wyglądało kilka tygodni temu, gdy wirus panował poza granicami kraju?
Koronawirus najbardziej będzie oddziaływał na branże, w których konieczny jest bezpośredni kontakt (turystyka, rozrywka, sport, transport etc) oraz na takie, gdzie wymagana jest praca w zespołach i nie da się jej przenieść lub rozproszyć (np. fabryki korzystające ze specjalizowanych maszyn). Pośrednim efektem i wynikiem zaleceń (już praktycznie na całym świecie) będzie spędzanie większej ilości czasu w domach. Dla niektórych branż to sprzyjająca sytuacja, w tym dla branży gier i wszelkich mediów. Dobrym przykładem jest Call of Duty Warzone, które jest dostępne dopiero od tygodnia, a już ma miliony użytkowników.
Jakie procedury i środki bezpieczeństwa zostały wdrożone w firmie, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania?
W chwili obecnej przeszliśmy (jak większość w branży) na całkowicie rozproszony model działania i kontaktujemy się za pomocą różnych narzędzi poprzez Internet. Ryzyko zachorowania w pracy jest więc zerowe, ale należy mieć świadomość, że wszyscy pracownicy mają również styczność ze swoimi rodzinami, muszą również czasem zrobić zakupy, ryzyko zachorowań, więc istnieje.
Praca zdalna od kilku miesięcy jest podstawowym modelem pracy w Red Dev Studio (ale nie tylko u nas), więc właściwie nie odczuliśmy zmiany.
Czy przewidujecie, że w perspektywie długoterminowej pandemia wpłynie negatywnie na działalność firmy oraz na odczucie stabilności zawodowej pracowników? A może paradoksalnie zauważacie pewne korzyści z zaistniałej sytuacji?
Trudno powiedzieć coś pewnego. Z jednej strony więcej czasu spędzonego w domu to więcej czasu na gry i rozrywkę, z drugiej strony, jeśli epidemia będzie długotrwała, istotniejsze od rozrywki mogą się stać bardziej podstawowe sprawy, jak żywność, leki i energia. Długotrwałe oddziaływanie na wrażliwe na sytuację branże przyniesie też efekt w postaci mniejszej siły nabywczej. Dysponując mniejszymi niż dotychczas sumami pieniędzy, ludzie zaczną się zastanawiać, jakie wydatki są istotne, a jakie należy na jakiś czas ograniczyć.