– Różnice w wynagradzaniu kobiet i mężczyzn to problem, na który Unia Europejska zwraca uwagę już od dłuższego czasu. Znane są wytyczne dotyczące niwelowania luki płacowej, ale nadal brakuje odpowiednich rozwiązań prawnych w tym zakresie. Można się jednak spodziewać, że niedługo się to zmieni. Islandia dała fantastyczny przykład tego, jak skutecznie poradzić sobie z luką płacową. Od początku roku obowiązuje tam prawo, które nierówne wynagradzanie kobiet i mężczyzn za analogiczną pracę, traktuje jak przestępstwo. Firmy, które stosują dyskryminację płacową narażają się na karę wynoszącą nawet do 500 dolarów dziennie – mówi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service.
Islandia przeciera szlaki do równości płacowej
Z danych Statistics Iceland wynika, że w Islandii w 2016 roku kobiety zarabiały średnio 16,1% mniej niż mężczyźni pracujący na analogicznych stanowiskach. Tak wysoki wskaźnik nierówności w wynagrodzeniach, który jest zbliżony do średniej w krajach Unii Europejskiej, zmobilizował lokalny rząd do wypracowania odpowiedniego rozwiązania systemowego, które ma rozwiązać problem. Od początku tego roku w Islandii obowiązuje prawo zobowiązujące firmy zatrudniające więcej niż 25 osób do uzyskania specjalnego certyfikatu, który potwierdza sprawiedliwą politykę płacową wśród kobiet i mężczyzn. Przedsiębiorstwa, które nie uzyskają takiego zaświadczenia, w świetle prawa popełnią przestępstwo i narażą się na kary finansowe.
Nad rozwiązaniem dotyczącym niwelowania luki płacowej pracują również Niemcy. Nie jest to zaskoczeniem biorąc pod uwagę, że z danych Federal Statistical Office (DeStatis) wynika, że luka płacowa w Niemczech w 2016 roku wyniosła aż 21% i była jedną z najwyższych w całej Unii Europejskiej. Zgodnie z nowym prawem, pracodawcy w Niemczech będą zmuszeni do ujawniania różnic płacowych w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn. Jednak inaczej niż w przypadku Islandii to prawo będzie obowiązywało tylko w firmach, które zatrudniają więcej niż 200 pracowników.
Rynek pracy w Polsce sprzyja kobietom
Nierówności w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn na polskim rynku pracy są stosunkowo niewielkie. Z ostatnich dostępnych danych Eurostatu wynika, że luka płacowa wynosi 7,7%, jest zatem zdecydowanie niższa niż średnia w Unii Europejskiej (16,7%). Jak wskazuje Krzysztof Inglot, obecnie kobietom na rynku pracy sprzyja deficyt kadrowy, z którym mamy do czynienia już od jakiegoś czasu.
– Duże zapotrzebowanie na pracowników powoduje, że kobiety i mężczyźni mają zapewniony równy start. Dodatkowo, nasz rynek pracy pod względem równości płac jest dosyć dojrzały. Pracodawcy zdają sobie sprawę, że nie liczy się płeć pracownika, tylko jego kompetencje – mówi Krzysztof Inglot.
W dłuższej perspektywie na wyrównywanie płac kobiet i mężczyzn wpłynie również większa automatyzacja i robotyzacja pracy.