Pamiętacie grę mastermind? Wikipedia mówi, że to „gra planszowa przeznaczona dla dwóch osób, polegająca na odgadnięciu przez jednego z nich ukrytego kodu, wynaleziona w 1970 roku przez Mordechaja Meirowitza, izraelskiego naczelnika poczty i eksperta w dziedzinie telekomunikacji”.
Największą popularnością cieszyła się jednak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Nadal jest w sklepach.
Pod „magicznym” słowem mastermind kryje się też określenie grupy rozwojowej. Do takiej grupy dołączyłam jesienią 2018 roku. Tak z ciekawości. Postanowiłam, że na własnej skórze wypróbuję, co takiego niesie ze sobą. Hanna Kaniewska prowadziła akurat nabór chętnych. Moja obecność tam nie była taka oczywista, jednak przeszłam weryfikację i z wielką ciekawością pojawiłam się na spotkaniu.
Spotkania odbywały się co drugi tydzień on-line. Uczestnikami było 5 kobiet o podobnych zainteresowaniach i celach. Łączył nas też podobny stopień zaawansowania. Hania miała rolę naszego mentora. Prowadziła spotkanie i moderowała je. Wejście do grupy wiązało się z zaakceptowaniem regulaminu oraz kontraktu.
Każde spotkanie poprzedzone było wypełnieniem arkusza przygotowującego do spotkania tj. czym się chcę pochwalić, jaki mam dylemat/pytanie do omówienia i jakie cele chcę zrealizować w ciągu kolejnych 2 tygodni. Cały projekt trwał 3 miesiące. Podczas spotkania, po omówieniu przez każdą z nas sukcesów jakie ostatnio osiągnęłyśmy był czas aby omówić przygotowane tematy. Każda z nas wskazywała konkretną rzecz/sytuację lub pytanie z tym związane. Każda miała czas dla siebie.
Na uwagę zasługuje to, że choć wszystkie uczestniczki łączyła podobna tematyka rozwoju, to jednak różniłyśmy się bardzo pod względem tego, gdzie mieszkamy, jak pracujemy, z kim pracujemy. Były też wyraźne różnice jeżeli chodzi o osobowości, jakie się spotykały. Wszystkie te różnice paradoksalnie bardzo mocno wpływały na dyskusję. Czerpałam z tego garściami. Od każdej osoby otrzymywałam informację zwrotną powziętą innym spojrzeniem z innej perspektywy. Wychodziłam ze spotkania z kilkoma konstruktywnymi rozwiązaniami swojego problemu. Nie każde wdrażałam. Zazwyczaj jednak pozwalało mi to zobaczyć sposoby, których wcześniej z jakichś powodów nie zauważałam. To co ważne, każde spotkanie to nie tylko wiedza, konstruktywna krytyka. Wsparcie, zrozumienie, otwartość, szczerość i zaangażowanie to też niezbędny element podczas dyskusji.
Spotkanie kończy deklaracja celów na kolejne 2 tygodnie.
Oprócz regularnych spotkań grupowych korzystałyśmy też z indywidualnych sesji z Hanią oraz wsparcia i wymiany myśli w zamkniętej grupie na portalu społecznościowym.
Co zyskałam dzięki spotkaniom? Miałam możliwość przegadania wszystkich pomysłów, dylematów, problemów. Zrealizowałam wszystkie zaplanowane cele z nawiązką. Mogę śmiało powiedzieć, że grupa nie tylko daje inny punkt widzenia i różnorodność spojrzeń. Daje też siłę, wolę do działania i wsparcie.
Uczestnictwo w grupach mastermind polecam każdemu, kto ma do zrealizowania konkretne cele i posiada gotowość do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Dzięki zasadzie wzajemności, szacunku i umiejętności słuchania każdy coś wnosi i każdy zyskuje na byciu w grupie.
Jakie grupy tematyczne? Tu chyba nie ma ograniczeń. Najczęściej jednak to grupy rozwijające biznes lub/ i stawiające na rozwój osobisty. Spotkałam się z grupami mastermind on-line i of-line dla coachów, dla mam, właścicieli biznesu czy blogerów.