„Albo on się dostosuje, albo będziemy mieć kłopot” – sfrustrowany lider projektu zamknął laptopa z impetem. Kilka minut wcześniej skończyło się zebranie, które przeciągnęło się o pół godziny, bo Daniel znowu zakwestionował cały plan działania. Nie dlatego, że chciał być trudny. Po prostu dostrzegł w nim lukę, której nikt wcześniej nie zauważył. W ciszy salki
Każdy pracownik kryje potencjał. Pytanie, czy i jak go odkryjemy. To niezbędna aktywność, jeśli realnie chcemy tworzyć neuroinkluzywne miejsca pracy.
Osoby neuroatypowe padają ofiarą wielu krzywdzących stereotypów, które są powielane w społeczeństwie, bo kierujemy się ewolucyjnym lękiem przed tym, co jest nietypowe. Czy słusznie?
Czy każdy odmienny sposób myślenia i przetwarzania bodźców musi oznaczać zaburzenie? Coraz częściej doceniamy neuroróżnorodność, zwracając uwagę na to, że różnice w funkcjonowaniu mózgu mogą wzbogacać zespoły. Warto przyjrzeć się temu bliżej, zwłaszcza że osoby neuroatypowe już są obecne w organizacjach – i to w niemałej liczbie. Szacuje się, że stanowią 20–30% populacji, co oznacza,