Z optymizmem spoglądamy na spadające z dnia na dzień liczby zakażeń i chorych na covid. Z nadzieją myślimy o powrocie do normalności – również w sferze pracy i funkcjonowania firm. Nadzieja miesza się jednak z obawami. Pandemia odcisnęła tak wyraźne piętno zarówno na ludziach, jak i na szeroko rozumianej gospodarczej rzeczywistości, że zanim będzie można ponownie mówić o „normalności”, trzeba zmierzyć się z wieloma postcovidowymi wyzwaniami. Jednym z nich jest zbudowanie poczucia bezpieczeństwa psychologicznego w miejscu pracy. Przed menedżerami stoi trudne zadanie, bo pokusa, by zająć się w pierwszej kolejności „poważniejszymi” problemami może być ogromna.
W momencie, gdy ogłoszono powrót dzieci do szkół, w przestrzeni publicznej wyraźnie słyszalne stały się głosy podnoszące konieczność zadbania o komfort psychiczny najmłodszych oraz położenie nacisku na odbudowanie umiejętności nawiązywania rówieśniczych więzi. Czy zasadna jest również troska o poczucie bezpieczeństwa psychologicznego dorosłych w ich – często znacząco zmienionym – środowisku pracy?
Bezpieczeństwo psychologiczne to fundament budowania zaangażowania pracowników. Bezpieczeństwo to rozumie się tradycyjnie jako możliwość wyrażania opinii czy podejmowania decyzji bez obawy związanej z negatywnymi konsekwencjami tych działań.
– Innymi słowy: im bardziej czuję, że mogę podejmować decyzje lub wyrażać opinie i nie grozi mi za to miażdżąca krytyka ze strony szefa lub współpracowników lub inne negatywne konsekwencje, tym większe moje poczucie bezpieczeństwa. Obecnie do całego katalogu obaw pracowników dochodzą nowe lęki – o utrzymanie pracy, związane z kolejnymi zmianami w środowisku pracy wymuszonymi przez pandemię, nadal strach przed zarażeniem w miejscu pracy, a nawet obawy dotyczące ponownego spotkania z kolegami i koleżankami w biurze. Pamiętajmy, że w zespołach będą też osoby, które przeszły traumę ciężkiej choroby albo straty najbliższych. Może doświadczyły również śmierci członka zespołu – mówi Dominik Pieczewski, psycholog, wykładowca w programach Executive MBA Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów.
Poczucie bezpieczeństwa ma znaczący wpływ na uczenie się pracowników, satysfakcję z pracy, dzielenie się informacjami oraz przywiązanie do firmy, czyli wszystkie elementy, których potrzebują zarówno pracownicy, jak i pracodawcy.
– Ważną rolę w budowaniu bezpieczeństwa psychologicznego odgrywają menedżerowie. Tradycyjnie mogą je budować wdrażając praktyki zwiększające transparentność działań zespołu i organizacji, zachęcając pracowników do dzielenia się opiniami. Jednak „postcovidowa normalność” będzie wymagała od nich często nieszablonowych działań. A te będą skuteczne jedynie, jeśli menedżer zbuduje je w oparciu o wysoki poziom kompetencji emocjonalnych. Empatia, otwartość na drugiego człowieka, etyczna postawa, komunikacja – do tej pory, co wynika m.in. z badań GFKM, niedoceniane – muszą zyskać na znaczeniu. Podnosimy wagę tych elementów w programach MBA GFKM, by menedżerowie mogli rozwijać się w każdym, również „miękkim” aspekcie, mającym wpływ na końcowy sukces organizacji – mówi Dominik Pieczewski z GFKM.
W badaniach przeprowadzonych przez PwC na początku 2021 roku polscy liderzy biznesu jako ryzyka, które ich niepokoją, wskazali przede wszystkim: niepewność związaną z regulacjami podatkowymi (90%), niepewność co do wzrostu gospodarczego (88%) oraz ex eaquo pandemię, przeregulowanie rynku i wzrost obciążeń podatkowych (86%). W raporcie czytamy też, że w najbliższych 12 miesiącach firmy zamierzają skupić się na szukaniu efektywności operacyjnej (69% polskich respondentów).
Ważne, by w obliczu tych obaw i zadań, menedżerowie nie stracili z oczu… człowieka i bezpieczeństwa psychologicznego pracowników. Bez nich trudno będzie stawić czoła poważnym wyzwaniom w większej skali.