Komar nad uchem – refleksja nad wartościami i odpowiedzialnymi decyzjami

Komar nad uchem – refleksja nad wartościami i odpowiedzialnymi decyzjami

Wchodzimy w nowy rok… Wydarzenia mijającego podsumowaliśmy, prognozujemy i planujemy działania na kolejny okres naszego życia. Firmowe zestawienia, tabele i wykresy, pozwalają nam analizować czynniki jakie miały wpływ na efekty podejmowanych decyzji biznesowych. Równocześnie są one materiałem wyjściowym do tak zwanego planowania i budżetowania. Ale czy zastanawiamy się, czego tak naprawdę jesteśmy w stanie dokonać?

Na początek postawię nieco przekorne pytanie – czy moce obliczeniowe wszystkich komputerów, korzystając z zebranych światowych zasobów danych, są w stanie przygotować w pełni wiarygodne przewidywania odnośnie przyszłości? No właśnie! Przypuszczam, że chwila refleksji pozwala zauważyć mnogość czynników losowych, które niestety uniemożliwiają takie zadanie. Dlatego też planowanie jest trochę jak zaklęcia maga, oparte na nadziei, że istnieje jakaś tajemnicza moc, dzięki której możemy wpływać na przyszłe wydarzenia i zmieniać rzeczywistość.

I w pewnym sensie faktycznie tak jest. Jednakże nasz wpływ na przyszłość jest wynikiem nie tyle tajemnych mocy, ile naszych osobistych decyzji. Decyzji, jakie podejmujemy w danym momencie w teraźniejszości, chociaż ich skutki mogą być odczuwalne nawet w dalekiej przyszłości. Z jednej strony decyzje opieramy więc na naszej wiedzy i doświadczeniu, na aproksymacji zdarzeń przeszłych, które pokazują jakie efekty wywołały nasze wcześniejsze decyzje i podejmowane działania. Z drugiej strony, kierunek jaki obieramy podejmując decyzje jest też zależny od naszego systemu wartości oraz stanu emocjonalnego. Dlatego też przy podejmowaniu decyzji powinna nam towarzyszyć nieustanna refleksja – co tak naprawdę jest ważne? Nie tylko dla nas osobiście, ale także dla otaczających nas osób, naszych firm i środowiska w jakim żyjemy.

Ciężko oprzeć się wrażeniu, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ogromnej dewaluacji uległo wiele uniwersalnych wartości. Ciągłe nadużywanie słowa etyka doprowadziło też do tego, że w wielu sytuacjach praktycznie stała się ona pojęciem bez pokrycia. Zauważalnie pogłębiają się nierówności społeczne – zarówno na przestrzeni małych, lokalnych społeczności, jak też rosną różnice w dobrobycie pomiędzy krajami, a nawet kontynentami. I chociaż wiele firm ma „na  sztandarach” wypisane piękne hasła o odpowiedzialności społecznej i dążeniu do zrównoważonego rozwoju, w rzeczywistości ich menedżerowie skupiają się na jak najszybszym generowaniu i maksymalizacji zysków dla właścicieli ich firm, bez zwracania uwagi na to, jaki jest rzeczywisty wpływ całego łańcucha dostaw oraz produkcji na otoczenie społeczne i środowisko naturalne, a także jakie będą konsekwencje rabunkowej działalności sięgające w przyszłość dalszą niż najbliższe kilka lat.

Jeżeli spojrzymy na naszą tak zwaną zachodnią cywilizację możemy dostrzec, że osiągnęła ona dobrobyt, który nie tylko pozwolił rozwinąć się nowym dziedzinom naukowym, technicznym i humanistycznym, ale w szerszej perspektywie daje szansę na rozwiązywanie wielu problemów społecznych i gospodarczych. A problemy takie dotyczą zarówno osób w naszym otoczeniu, jak też całych społeczeństw w odległych krajach na innych kontynentach. Największym wyzwaniem jest według mnie taka pomoc, która nie będzie polegać na „rzucaniu ochłapów z pańskiego stołu”, ale podjęciu wszelkich działań, aby włączyć poszczególne osoby, społeczności i kraje do wspólnego „gotowania” i dzielenia się bogatym „posiłkiem” przy jednym stole. Tylko tak możemy sprawić, aby nikt nigdy nie poczuł się biedniejszy czy słabszy, a kraje były wszystkie sobie równe i nie dzieliły się na lepsze, gorsze i należące do „trzeciego świata”.

Wydawałoby się, że jest to jakaś utopia, że jest to scenariusz niemożliwy do zrealizowania. A niby dlaczego nie mielibyśmy spróbować? To przecież nie jest plan szalony bardziej, niż lot człowieka w kosmos, na Księżyc, czy na Marsa, a nawet jeszcze dalej. To przecież nie jest próba zejścia w największe głębiny mórz i oceanów, wciąż mniej zbadane niż otaczający nas makrokosmos. A przecież marzymy, że nam się uda, wciąż próbujemy zmierzyć się z takimi projektami, pokonywać trudności, łączyć różne dziedziny wiedzy w jedną całość tylko po to, żeby ludzkość znów mogła poczuć się szczęśliwsza, bo zrobiła kolejny „wielki krok”. Tyle tylko, że te wielkie kroki są pochodną marzeń o lepszej przyszłości, wynikiem kroków małych, które możemy zrobić tu i teraz – każdy z każdym, ramię w ramię, z rękami wyciągniętymi w znaku pokoju, z dobrym słowem, zachętą do podejmowania wspólnego wysiłku w drodze do spełniania marzeń nie o gwiazdach, ale o tym, aby Ziemia – ta mała zagubiona na krańcach galaktyki i wszechświata planeta – była dla ludzkości domem szczęśliwym, spokojnym i aby każde stworzenie na niej żyjące mogło mieć swoje miejsce, bezpieczne i obfite w potrzebne mu dobra.

Jest to wyzwanie nie dla jakiegoś odległego tak zwanego świata wielkiej polityki i wpływowych organizacji gospodarczych, ale dla nas wszystkich, bo to my (nawiązując do początku felietonu) decydujemy o naszym osobistym działaniu, które może samo w sobie ma niewielki wpływ na całą ludzkość. Ale działając wspólnie, możemy mieć już znaczący wpływ na to, co po sobie zostawimy. Jest to przede wszystkim zadanie dla tych, którzy zaspokajają potrzeby ludzi i społeczeństw – tych którzy wytwarzają najróżniejsze produkty lub świadczą swoje usługi na rzecz innych. Jest to cały łańcuch odpowiedzialności za poszczególne etapy działalności człowieka, gdzie na początku są zasoby naturalne i ich pozyskiwanie, potem ich przetwarzanie i wytwarzanie produktów, dostarczanie i serwisowanie. Tylko, że przecież już po drodze, a przede wszystkim na samym końcu tego wszystkiego jest człowiek. Człowiek żyjący w danym momencie w określonym miejscu na Ziemi, ale też człowiek, który zostanie na tej Ziemi w kolejnych pokoleniach.

Kluczem do właściwego rozumienia tego wyzwania i tej odpowiedzialności jest nasza kultura, której fundamentem są określone wartości. To właśnie kultura pozwala kształtować naszą własną osobowość, postawy i zachowania, podejście do działania. Dzięki niej możemy budować nasze relacje z innymi – w rodzinie, ze znajomymi, z kolegami w pracy, z partnerami w biznesie i z klientami. Funkcjonujemy więc w różnych miejscach społeczeństwa, gdzie mamy możliwość pokazywania kim jesteśmy i jakie przyświecają nam cele, jak myślimy i jak działamy, co osiągamy i jak dzielimy się tymi osiągnięciami.

Miejscem, w jakim współcześnie najczęściej realizujemy nasze ambicje jest praca. Spędzamy w niej największą część naszego czasu i dorosłego życia. I to właśnie przede wszystkim w pracy mamy możliwość takiego współdziałania z innymi, aby we wszystkich obszarach biznesowych szczególną uwagę poświęcać planowaniu i zarządzaniu, które będzie kierować naszą działalność zawodową na tory spójne z tak zwaną ideą zrównoważonego i odpowiedzialnego społecznie przedsiębiorstwa. Możliwość taką daje między innymi wprowadzanie w firmach kultury przywództwa oraz zarządzania opartego na wartościach. Dają one szerokie możliwości rozwoju pracowników, pozwalają na podważanie utartych schematów działania, inspirują do kreatywnego myślenia i szukania nowych rozwiązań problemów, aby w bardzo szerokim kontekście zaspokajać potrzeby społeczne.

Sprostać takiemu wyzwaniu będą mogły głównie te firmy, w których zmieni się podejście roli zespołów wspierających zarządzanie personelem. Stanie się tak pod warunkiem, że ich zadania w najbliższych kilku latach będą coraz bardziej ewoluować z dotychczas stosunkowo prostych funkcji zatrudniania i szkoleń pracowników w kierunku wspierania procesów biznesowych oraz podnoszenia ich efektywności. Możliwe to będzie, jeżeli menedżerowie i wspierający je specjaliści w dziedzinie zarządzania ludźmi uwzględnią przede wszystkim takie elementy jak zarządzanie talentami i kompetencjami pracowników, kwestie demografii i globalizacji, a także aktywnie włączą się w planowanie i realizację strategii marketingowej oraz budowanie wartości biznesowej firmy.

Zarządzenie talentami i kompetencjami pracowników, będzie wiązało się między innymi z procesami rekrutacji – przede wszystkim pod kątem łączenia ich w zespoły o różnorodnej wiedzy i doświadczeniu, umiejętnościach i zainteresowaniach. Sprzyjać temu będą odpowiadające ich ambicjom propozycje ścieżek kariery, a ukierunkowane nie tylko na zdobywanie coraz wyższych stanowisk w hierarchii, ale także tak zwany awans poziomy, pozwalający doskonale wykształconym i doświadczonym specjalistom spełniać się w roli coachów i mentorów młodszych pokoleń pracowników, a także działać w roli przedstawicieli firmy w nabierających coraz większego znaczenia relacjach z otoczeniem biznesowym i społecznym. Zaangażowanie pracowników w budowanie marki firmy będzie przekładać się nie tylko na wzrost jej wartości, ale przede wszystkim rozpoznawalność marki, lepszą komunikację z klientami oraz to, że różni interesariusze będą postrzegać taką organizację jako troskliwą i dbającą o otoczenie społeczne i środowisko naturalne.

Firmy nadążając za coraz szybszym rozwojem i rosnącymi potrzebami klientów będą zmuszone ewoluować w kierunku tak zwanej organizacji uczącej się. Tym samym będą zmuszone przygotowywać menedżerów i pracowników do radzenia sobie ze złożonością i przyspieszeniem coraz większej globalizacji. Postępujące w najbliższych latach zmiany demograficzne, a także tworzenie i rozwijanie firm w oparciu o pracowników z różnych krajów, spowoduje konieczność dostosowywania organizacji i warunków pracy do różnych pokoleń, grup narodowościowych i etnicznych. Konsekwencje starzenia się pracowników, a jednocześnie rosnące oczekiwania młodszych pokoleń wymuszą też na zespołach wspierających zarządzanie personelem opracowanie nowych systemów przystosowywania zawodowego, motywowania i uruchamiania potencjału innowacyjnego, ochrony zdrowia i utrzymania kondycji pracowników, a także szczegółowych zasad wymiany wiedzy i doświadczeń oraz gromadzenia ich w celu lepszego zarządzania i rozwoju organizacji.

Wzrastające kompetencje pracowników rozbudzą w nich jeszcze większe chęci wpływania na określanie celów oraz procesu planowania strategicznego i zarządzania firmą. Postęp technologiczny w cyfryzacji i robotyzacji pozwoli na upowszechnienie pracy na odległość, np. w trybie home office lub pomiędzy rozproszonymi, nawet po różnych krajach, członkami zespołów, sprzyjając jednocześnie równoważeniu pracy zawodowej z życiem prywatnym, tzw. work-life ballance. Liderzy będą mierzyć się nie tylko z efektywnym zarządzaniem zespołami, ale także tym, jak wyzwalać w pracownikach potrzebę uwzględniania w ich działaniach idei odpowiedzialności za sprawy społeczne oraz eksploatację środowiska naturalnego.

Przyszłość jest niewiadoma. Nie da się przewidzieć wszystkiego, można jednak próbować tak działać, aby skutki naszych działań służyły dobrem innym – każdy z nas może coś zmienić, każdy z nas może działać na rzecz lepszego świata. Bo jak powiedział Dalaj Lama XIV* „Jeżeli myślisz, że jesteś zbyt mały, by coś zmienić, spróbuj zasnąć z komarem latającym nad uchem”. Wystarczy więc tylko chcieć i podejmować odpowiedzialne decyzje. Ω

* http://cytatybaza.pl/autorzy/dalajlama-xiv.html?ppn=2, 17.10.2016

 

Źródło: Maciej W. Iwankiewicz – konsultant i menedżer, strateg marketingu i komunikacji, praktyk public relations i public affairs, kreator zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności; założyciel i CEO Broad-Reach MCC oraz członek zarządu European Space Foundation

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

NEWSLETTER

HUMAN RESOURCES
HOT NEWS

OSTATNIO DODANE
SOCIAL HR CORNER