Programy wdrożeniowe a noworoczny nastrój – czyli jak zatrzymać energię i entuzjazm oraz uniknąć on-boardingowego Blue Monday?
NADZIEJA, NIEPEWNOSĆ, PLANOWANIE, DZIAŁANIE, MIERZALNY SUKCES.
To najlepszy moment, by przypomnieć sobie, jak czują się nowi pracownicy w Twojej firmie i jak ważny jest uporządkowany proces wdrożenia (także realizacji noworocznych postanowień).
Co większość z nas czuje na samym początku nowego roku?
NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE DOBRZE – optymizm, połączony z mnóstwem szczerych życzeń od naszych bliskich, daje pozytywną motywację. Dam radę, będzie dobrze!
a równocześnie… NIEPEWNOŚĆ I ŻAL: COŚ SIĘ SKOŃCZYŁO – dobre zostawiłeś już za sobą. A ponieważ nowe jest nieznane, budzi lęk – co jest normalne. Obawa, że nie będzie tak samo, że to, co mija, było wyjątkowe i nigdy się nie powtórzy.
CHCĘ PLANOWAĆ! Większość z nas ma na siebie pomysł i często jest to inny pomysł niż ten z zeszłego roku. Zrobię to i to, odwiedzę takie a takie miejsca. Podsumowanie tego co było oraz planowanie przyszłości – refleksyjny nastrój czuje prawie każdy z nas!
CHCĘ DZIAŁAĆ! – Jak mało kiedy, to właśnie początek roku dodaje nam energetycznego kopa. Postanowienia noworoczne, wymierne cele rozwojowe, zadbanie o wszystkie sfery życia. Tak, wreszcie się za to wezmę!
POTRZEBA WYMIERNEGO SUKCESU – schudnąć albo, a co tam – przytyć (przecież ktoś może mieć taki cel) o konkretną ilość kilogramów. Potrzebujemy miernika, że się nam udało. Nowy język obcy – podciągnąć na konkretny poziom (zdać konkretny egzamin, zdobyć konkretny certyfikat). Przebiec maraton (albo zrobić „życiówkę”). Zdobyć uprawnienia instruktora jazdy reniferem. Im konkretniejszy cel, tym lepszy, wiemy o tym wszyscy!
Wszystko idzie doskonale, aż do Blue Monday (Przygnębiającego Poniedziałku), który przypada w trzecim tygodniu każdego stycznia…
Według naukowców to najbardziej depresyjny dzień w roku. Mija świąteczny entuzjazm. Wielu już się przekonuje, że nie zrealizuje swoich noworocznych postanowień, a właśnie trzeba spłacić pierwszą ratę kredytu za zakupowe grudniowe szaleństwa. Noce wciąż długie, a do kolejnych świąt daleko…
Czy tak musi być z nowozatrudnionym pracownikiem? Nie musi!
NADZIEJA, ŻE BĘDZIE DOBRZE – Pierwszy dzień, tydzień w nowej firmie, kiedy wszystko ekscytuje – wykorzystaj jak najlepiej miesiąc miodowy, by nowy pracownik uczył się nowych rzeczy. Jeszcze zanim rozpocznie, wykorzystaj entuzjazm. Dobrze opracowana ścieżka wdrożeniowa zaczyna się jeszcze przed dniem „0”. Zadbaj o życzliwe powitanie i bądź świadomy, że zawsze i każdy pamięta swój pierwszy dzień i tydzień pracy. Jeśli rzucisz nowego pracownika na głęboką wodę a on utonie, wszyscy na tym stracą. Nawet jeśli „wypłynie na powierzchnię” to i tak jedyną osobą, do której będzie czuć wdzięczność, będzie on sam (a nie jego przełożony, Ty, nowa firma).
NIEPEWNOŚĆ I ŻAL: COŚ SIĘ SKOŃCZYŁO – Co było dobrego w poprzednim miejscu pracy? Znajdź czas, by porozmawiać z nową osobą w czasie welcome interwiew. Dowiesz się wielu przydatnych do zarządzania rzeczy, choćby tego, jak wyglądał proces onboardingu u poprzedniego pracodawcy! Jednocześnie w procesie zarządzania wewnętrzną zmianą obowiązuje zasada: nazwij, co było dobrze w przeszłości i wyraź za to wdzięczność. Pamiętaj, że suma dobra, której nowy pracownik spodziewa się w nowej firmie, musi być większa, skoro wspólnie zdecydowaliście się na współpracę!
CHCĘ PLANOWAĆ – Im bardziej uporządkowany proces, tym lepiej. Każdego dnia chcę wiedzieć, że wdrażam się w nowe zadania. Potrzebuję wyraźnych check-point w formie rozmów podsumowujących, expose szefa, egzaminów i testów. Idealną, nowoczesną formą wdrażania jest grywalizacja (na przykład w formie zgrywalizowanej check-listy online). To zestaw mechanizmów ze świata gier, które porządkują proces wdrożenia poprzez tzw. pasek postępu, misje i poziomy, zdobywanie punktów i sprawności.
CHCĘ DZIAŁAĆ! – Takiego poziomu zaangażowania, jak w pierwszym okresie pracy, być może długo nie zobaczymy ponownie. Wykorzystaj naładowane akumulatory, wysłuchaj pomysłów (i odpowiednio często gryź się w język, zanim powiesz: już próbowaliśmy, u nas jest specyficznie, zobaczysz, że to tak się nie da…).
POTRZEBA WYMIERNEGO SUKCESU – Po czym poznam, że już jestem dobry w tym, co robię? Jak długa droga przede mną? Kiedy będę mógł zdjąć tabliczkę „uczę się”? Rolą HR oraz przełożonego jest wymierność celów stawianych każdemu pracownikowi, a szczególnie nowemu pracownikowi. Jeśli nabędzie dobre zasady organizacji pracy i zadań, będą mu służyły przez całą karierę w Twojej firmie. Jeśli nowy pracownik szybko usłyszy od swojego szefa expose (opisujące, jakie zachowania on, szef ceni i nagradza, a jakich nie), damy nowemu pracownikowi szybko okazję do sukcesu!
Z pewnością pamiętasz też zasadę jednominutowych pochwał opisaną w książce JEDNOMINUTOWY MANAGER? To właśnie w tym okresie przydają się najlepiej!
Jeśli jednak okaże się, że nadzieje były płonne, obawy słuszne, planowanie złudne, wystarczyło udawać działanie, a sukces był względny i zależał od subiektywnej oceny szefa… Wówczas na każdego nowego pracownika przyjdzie jego Blue Monday. Ale tak nie musi być!
Podsumujmy – co zrobić, by dobrze wykorzystać energię i zaangażowanie nowego pracownika podobne do tego, jakie każdy z nas odczuwa gdy zaczyna się nowy rok:
NADZIEJA – Świętuj przybycie nowej osoby i pokaż, że firmie jej obecność także dodaje energii!
NIEPEWNOŚĆ I ŻAL – Zastosuj welcome interview. Okaż szacunek temu, co nowy pracownik wnosi ze sobą do nowej firmy. Nazwij, co było dobrze w przeszłości i wyraź za to wdzięczność.
CHCĘ PLANOWAĆ – Pokaż, że Twoja firma jest przygotowana na każdego nowego pracownika, że ma plan i pomysł na jego wdrożenie. Możesz sięgnąć po grywalizację i adekwatne mechanizmy ze świata gier.
CHCĘ DZIAŁAĆ – Zapewnij upust nowej energii, przygotuj adekwatne działania, wykorzystuj pomysły i zarządzaj instruktażowo (jasne zadania, jasne cele, jasne efekty)
POTRZEBA WYMIERNEGO SUKCESU – Zadbaj o częste check-point, o expose szefa i częste informacje zwrotne.