W debacie o różnorodności, równości i inkluzywności często skupiamy się na symbolicznych gestach takich jak kampanie w mediach społecznościowych, kolorowych grafikach, chwytliwych hasłach. Tymczasem prawdziwa siła DEI to fundament codziennej pracy u podstaw, konsekwentnie realizowanej każdego dnia. Nie jest to łatwe ani widowiskowe, ale realnie zmienia atmosferę, zaangażowanie i efektywność organizacji.
Kiedy mówimy o różnorodności, mamy na myśli przede wszystkim różnice, które dotyczą nas wszystkich takich jak wiek, płeć, doświadczenie zawodowe, poglądy, styl pracy, pochodzenie geograficzne czy status rodzinny. Każdy z nas wpisuje się w którąś z tych kategorii i każdy może znaleźć się w sytuacji, w której staje się „mniejszością” w danym środowisku. Wystarczy spojrzeć na dane: Polska ma jedną z najszybciej starzejących się populacji w Europie. Firmy, które dziś ignorują potencjał pracowników 50+, za kilka lat będą desperacko poszukiwać rąk do pracy. Dlatego DEI nie jest kwestią „innych” to temat dotyczący większości społeczeństwa.
Równość nie oznacza jednakowości
Chodzi o to, aby każdy miał równe szanse na rozwój, awans, dostęp do informacji czy udział w kluczowych projektach niezależnie od tego, czy ma 25, 55 czy 70 lat, jest kobietą czy mężczyzną, woli pracę w ciszy czy w dynamicznym zespole. Inkluzywność natomiast polega na tym, by te różnice były świadomie włączane w życie firmy, a nie tolerowane jedynie w teorii. W niektórych firmach wprowadzono zasadę tzw. „anonimowych rekrutacji”, gdzie pierwsze etapy oceny kandydatów odbywają się bez ujawniania imienia, wieku czy płci. Dzięki temu rekrutujący mogą skupić się wyłącznie na kompetencjach.
Dlaczego to takie ważne?
Przede wszystkim ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Współpraca w atmosferze szacunku i zrozumienia jest podstawą zdrowych relacji, nie tylko zawodowych. Poza tym, to podejście czysto pragmatyczne. Polska stoi przed ogromnym wyzwaniem demograficznym. Zmniejszająca się liczba osób w wieku produkcyjnym będzie zmuszać organizacje do poszukiwania talentów tam, gdzie dotąd rzadko zaglądały: wśród osób starszych, młodych bez doświadczenia, kobiet powracających po przerwie, ludzi z mniejszych miejscowości czy o niestandardowej ścieżce kariery. No i wreszcie dlatego, że firmy, które potrafią rozbijać beton uprzedzeń i stereotypów, zyskują dostęp do większej puli pomysłów, kompetencji i perspektyw. A to oznacza zaangażowanie i innowacyjność.
Mierzenie skuteczności działań kluczem do sukcesu
Niestety, często brakuje nam mierników skuteczności działań DEI. W efekcie temat bywa sprowadzany do „miękkiej” inicjatywy HR-owej, której efektów trudno dowieść. Tymczasem wystarczy wdrożyć proste wskaźniki – analizę rotacji w zespołach, różnorodność w procesach rekrutacyjnych, udział różnych grup w szkoleniach czy awansach – aby mieć realny obraz sytuacji. Ważne jest też, by liderzy nie tylko deklarowali poparcie dla wartości DEI, ale byli ich codziennymi ambasadorami. To oni wyznaczają standardy i dają przykład, jak traktować innych z szacunkiem.
DEI to nie projekt na kwartał, który można zamknąć w folderze po zakończeniu kampanii. To proces wymagający cierpliwości, otwartości i gotowości do uczenia się na błędach. Wymaga odwagi, by konfrontować się z własnymi uprzedzeniami, ale też pokory, by przyjąć, że każdy z nas, niezależnie od stanowiska, ma coś do zrobienia w tym obszarze.
Różnorodność to narzędzie
W świecie, w którym coraz łatwiej o polaryzację, a rozmowa o różnicach szybko przeradza się w konflikt, warto przypominać, że fundamentem każdej dobrej współpracy jest zrozumienie. I że prawdziwa różnorodność nie jest celem sama w sobie. Jest narzędziem, które pozwala organizacjom lepiej odpowiadać na potrzeby klientów, szybciej adaptować się do zmian i tworzyć środowisko, w którym ludzie chcą i lubią pracować.
Na koniec warto pamiętać, że każdy z nas, niezależnie od stanowiska, ma wpływ na to, czy w naszym miejscu pracy różnorodność będzie tylko hasłem, czy realną wartością. To my, codziennymi decyzjami i postawami, tworzymy kulturę organizacyjną. A ta, jeśli jest otwarta i inkluzywna, po prostu się opłaca nam ludziom i biznesowi.